Dziś także stoimy przed podobnymi „sanktuariami” naszych przekonań. Jak w czasach historycznych co czas jakiś dajemy się zwieść lub zmieniamy stanowiska, o które walczą mniejszości. Po wielokroć ulegamy, bowiem znajdują się wśród nas tacy, którzy tę prawdę są nam w stanie wyłożyć w sposób, który staje się najbardziej wiarygodny i właściwy. To są właśnie wszyscy ci, których nazywamy „genialnymi mówcami”. W swoich przemowach stosują niewybredne sztuczki retorycznej perswazji, których opanowanie zajmuje i pochłania wiele czasu. Jednak efekt końcowy jest zawsze dla nich łaskawy i najbardziej przychylny. Ci, do których nawołują – przyznają im rację. Stają się w ten sposób prekursorami zwycięstw nowych idei, filozofii.
Ten, kto potrafi przemawiać zyskuje na chwale. Wzbudza ogólne zaufanie i przede wszystkim przekonuje do swoich racji pozostałych uczestników dyskursu. Jeśli czyni to z pasją, jest autentyczny i dla odbiorców jest spójny - po prostu wygrywa. Innymi słowy: potrafi „sprzedawać” racje. Jego postawa staje się wiarygodna, wobec czego zyskuje na wartości (i co ważne) - dzięki temu zyskuje sympatię. Jest przede wszystkim słuchany a nie wysłuchany. Ktoś, kto umie wyrażać za pośrednictwem słowa mówionego: myśli, idee, poglądy, postawę etc., staje się autorytatywny. Zaczyna zwyciężać.
Co to oznacza być „genialnym mówcą” i kim jest „genialny mówca”? Owym „kimś” może być każdy, bez względu na poglądy, wiek, płeć, przynależność społeczną. To ktoś, kogo przede wszystkim chce słuchać publiczność. I widz „go” wysłuchuje, nie dlatego, że musi ,ale po prostu – ponieważ najnormalniej w świecie tego chce. To również osoba, która włada niewybredną siłą przekazu. To postać, która w oczach widza czegoś i coś naprawdę chcę, ma problem. Konstruuje system swoich wartości w słowach, które bezpośrednio docierają do słuchających. Przedstawia dany temat, zagadnienie („problem”, którego w żaden sposób nie należy pojmować w kategoriach pejoratywnych, bo owy „problem” należy rozumieć, jako wyznacznik sensu mówiącego), zabarwiając swoje wypowiedzi we wszelkie możliwe aksjomaty. Dowodzi poprzez ekspresje, charyzmę i stany emocjonalne, wobec których widz albo stara się pozostawać bierny lub w sposób oczywisty ulega. Jeśli widz ulega (a tak jest najczęściej), „genialny mówca” doprowadza do dialogu pomiędzy partnerami dyskursu i mamy do czynienia, albo ze sporem, stanem niepewności , rodzajem dyskomfortu w podjęciu decyzji czy też powolnemu uleganiu lub - przyznaniem racji. I to jest jego zwycięstwo.
„Genialny mówca” jest kimś, kto ma tzw.: ukryty „certyfikat”, na władanie, kierowanie, zarządzanie innymi ludźmi. I to na pewno nie jest „dar”, to są umiejętności.
Jak tego wszystkiego dokonać i jak to zrobić, zrealizować swoje marzenia w realnej rzeczywistości...? Zapraszam na szkolenie! Sprawdź szczegóły :)
Artur Sokołowski - Trener Wystąpień Publicznych