Działanie, którego motywacja oparta jest na smutku, przymusie, braku euforii – pozostaje zawsze słabe i najczęściej kończy się fiaskiem. Dobre, pozytywne podejście buduje wszystko. Entuzjazm jest wyrazicielem dobrych myśli. Wiąże się to zarówno z widoczną postawą dla wszystkich, którzy są tego świadkami, jak też wewnętrzną siłą, która wzmacnia nasze działania. Jeżeli chcesz odmienić swoje życie, twoje postanowienia muszą cię cieszyć. Musisz być zadowolony, że właśnie dokonujesz rewolucji w swoim życiu. Człowiek zadowolony ma dobrą energię, a wszystko co podlega jego działaniom jest bardziej kolorowe.
Nie pozwól, by twoje własne decyzje były ciężarem. Nie ma sensu dźwigać czegoś, co nie stanowi zadowolenia, co jest kruche już na samym początku.
Przecież tu nie chodzi o „syzyfową” pracę, tylko o działania, które mają wnosić w twoje życie wymierne korzyści. Owszem, nie zawsze od samego początku wiemy, czy dany program działania sprawi nam przyjemność. Ale jedno jest pewne – decyzja musi i powinna cię uskrzydlać. To musi być coś, czym chciałbyś się podzielić z innymi. Przecież to krok do twojej pozytywnej zmiany. Ludzie, którzy są zadowoleni z podjętej decyzji zwykle są z niej niezwykle dumni. Bardzo często mają ochotę podzielić się tą informacją z całym światem, bowiem już w stanie, gdy ją podejmują czują się zwycięzcami tego świata. Już na samym starcie ogarnia ich dobra energia. To rodzaj wolności, szczęścia, że zaczyna się początek czegoś fantastycznego.
Decyzja, z której będziesz zadowolony da ci poczucie spełnienia, bo przede wszystkim będziesz mógł ją dostrzec. Ona będzie rodzajem przełomu, który otworzy i uruchomi wszelkie procesy pozytywnych zmian. Refleksja dotycząca zmiany, jej akt działania musi być dla ciebie rodzajem radosnej przygody. Odkrywania nowych, być może do tej pory nieznanych zakamarków. To wkraczanie na drogę pełną fantastycznych możliwości. Wjazd na autostradę i ciągłe gnanie do przodu. Nie pozwól, by ktokolwiek cię wyprzedził. Ale współpracuj jedynie z najlepszymi.
Jeśli ktoś z twojego otoczenia będzie lepszy, nie krytykuj, nie zwalczaj go – zadaj sobie pytanie, co sprawiło, że właśnie w tym momencie zdołał po prostu delikatnie cię wyminąć. Szukaj źródeł pozytywnych emocji, bo na nich zbudujesz potęgę własnej samorealizacji. Uśmiechnij się i gnaj do przodu podejmując najbardziej przemyślane i wyrafinowane (ale tylko pozytywne) strategie swoich działań. Ciesz się, że jesteś w stanie dokonywać i pokonywać wcześniejsze bariery.
To powód do radości, a nie do nerwów. Czemu? Bowiem oznacza to jedynie i tylko tyle, że to co czynisz jest skuteczne, podoba się innym i chcą czerpać z twoich działań. I gnaj, rozpędzaj swój motorek w dupie tak bardzo, aż zacznie się za tobą kurzyć. Aż twoja konkurencja będzie musiała zakładać gogle, by zobaczyć, w którą gnasz stronę. I niech się kurzy na MAKSA – a co tam!
Wyciągaj z każdej chwili jedynie pozytywne wnioski. Zwracaj uwagę na innych, jednak nie poświęcaj im zbyt dużej uwagi. Skup się na sobie, bo przecież ty sam prowadzisz swoje życie. Ty masz największy wpływ na to, jak ono będzie wyglądało. Czy będzie smutne, czy w pełni radosne. Jeżeli zaczniesz podejmować decyzje i będziesz się cieszył, że je podjąłeś, będą sprawiały ci satysfakcję – realizacja zajmie i obejmie całe twoje życie. Będziesz postępował w sposób świadomy – a to już coś. Zaufaj mi, każdy z kim się spotkasz zauważy pozytywne zmiany. Będziesz radosny i tą witalnością zaczniesz zarażać pozostałych, którzy zaczną ci wtórować i wspierać. Ale pamiętaj – rób to wszystko z radością i w radości. Ludzie nie lubią smutasów.
Ale zawsze rób to z wielkim entuzjazmem, witając każdy dzień promiennym uśmiechem, zarażając przy okazji wszystkich wokół ciebie. Zawsze zastanawiaj się, czy jesteś zadowolony z podjętego działania, czy ten rodzaj jest najbardziej właściwy. Musisz być świadomy swoich decyzji. Nieświadomość prowadzi do obłędu. Przejrzystość, trafność spojrzenia jest pewnego rodzaju kluczem do otwierania kolejnych zamków. Zadawaj sobie pytania i szybko na nie odpowiadaj. Zacznij „kumać czaczę” we właściwy sposób. Do roboty…
Trzymam kciuki.
Artur Sokołowski